jak się masturbować jeśli jestem dziewicą
Czy mogę się masturbować w wieku 14 lat? 2016-08-22 14:46:03 Czy ja mogę się masturbować mojąc 13 lat ? 2012-03-16 14:51:32 Hey czy mogę zrobić tatuaż mając 14 lat ? 2020-01-07 11:55:59
Czy ja jestem dziewicą? Cześć . Mam 16 lat i jestem dziewicą , nie uprawiałam jeszcze seksu , po prostu nie znalazłam kogoś kogo kochałam na tyle , abym mogła z nim to zrobić . Ostatnio mój obecny partner mnie pieścił , robił mi palcówkę , włożył mi najpierw wskazujący palec , potem środkowy i na koniec oba na raz .
Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Jak się można masturbować? Uwaga! Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych. Jeśli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać.
Tak, mam ukończone 18 lat. Anuluj Zobacz stronę. Zobacz 6 odpowiedzi na pytanie: MAM 13 lat jestem chłopakiem ale nie wiem jak się masturbować pomocy.
Niestety, ale bycie dziewicą w dzisiejszych czasach to powód do wstydu. Moje koleżanki już dawno mają to za sobą i nieustannie muszę wykręcać się od tematu albo kłamać, że ja też. Czuję się dziecinna w porównaniu do znajomych, ale nie zmienię zdania. Jestem pewna, że chcę zrobić to z tym jedynym. Wiem jednak, że
nonton film action sub indo full movie.
Najlepsza odpowiedź MartaK_ odpowiedział(a) o 19:43: Tu masz dużo różnych sposobów masturbacji dla dziewczyn[LINK] Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 12:53 Jeśli nie chcesz stracić błony dziewiczej to szmyrgaj łechtaczkę Owszem, możliwe. Można się masturbować na wiele sposobów. Możesz wkładać sobie palce, jakieś przedmioty do pochwy. Natomiast jeśli boisz się przebicie błony dziewiczej, to polecam stymulację łechtaczki. to również bardzo przyjemne. oczywiście że możliwe tyle że jak nie chcesz sama sobie przebić błony dziewiczej to raczj uważaj z wkładaniem czegoś dużego do pochwy antumar odpowiedział(a) o 12:52 jasne jak chcesz cos zobaczyc napisz na gg 45150272 Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Raz na jakiś czas mężczyzna musi zmierzyć się z samym sobą, by móc dalej sadzić drzewa, płodzić synów i budować domy. W moim przypadku mierzenie się z samym sobą oznaczało podjęcie jednego z największych wyzwań w życiu. Postanowiłem odpocząć od masturbacji. Teraz dopiero wiem, jak przewrotnie brzmi to stwierdzenie. Słowo „odpoczynek” kojarzy się zazwyczaj z ulgą, komfortem, nabieraniem dystansu do pewnych spraw, natomiast wstrzymywanie się od masturbacji ma w sobie tyle samo komfortu i nabierania dystansu co gwóźdź przystawiony do oka. Prawdę mówiąc, nie wiem do końca, co mną kierowało przy podejmowaniu tej – jak się później okazało dosyć drastycznej – decyzji. W końcu masturbacja to zupełnie normalna sprawa i nie wiem dlaczego ludzie dziwnie reagują na kogoś, kto zaczyna rozpinać rozporek na widok karmiącej piersią kobiety w kawiarni. Ale ja już dawno przestałem nadążać za zmianami zachodzącymi w dzisiejszym społeczeństwie. Chodzi po prostu o to, że masturbacja to część naszej natury, więc gdyby masturbowanie się było złe, to w piekle musieliby mieć bardzo duże sypialnie, by pomieścić wszystkich miłośników samogwałtu. Wskazówka: najwygodniejsze prycze znajdują się w sektorze C. Istnieje wiele badań naukowych dowodzących, że zabawa sam na sam przynosi wiele dobrego dla organizmu. Poza dostarczaniem oczywistej przyjemności masturbacja wyrównuje akcję serca, pozwala utrzymać prostatę w ryzach, pomaga zasnąć. O ile rzecz jasna masturbujesz się w granicach rozsądku, a nie sięgasz do spodni jak po emememsy. Bo jeśli sięgasz, to umrzesz samotnie i prawdopodobnie znajdą cię martwego z ręką w gaciach. „Pamiętacie Bogdana? Tak, ten, który poślizgnął się w przebieralni. Przykra sprawa”. A więc dlaczego chciałem odmówić sobie tej przyjemności i pozbawić się dobroczynnego SPA dostępnego na wyciągnięcie ręki? Bo naczytałem się artykułów mówiących, że powstrzymywanie się od kapucynizacji może dawać równie wiele korzyści, tyle że bardziej w sferze mentalnej niż fizycznej. Do tego też doszła ciekawość i chęć sprawdzenia jak to jest, gdy odstawiasz rzecz, która do tej pory stanowiła nieodłączny element twojego życia. Tak jak wtedy, gdy rzucałem alkohol. Czy opłacało się i poleciłbym każdemu taką wstrzemięźliwość? Trudno to jednoznacznie ocenić. Na pewno nie wszyscy daliby radę wytrwać, mi się jednak udało, więc chciałbym podzielić się z tobą swoimi trudna historia odstawienia masturbacji Tak naprawdę przeczuwałem, że porywam się z motyką na słońce, więc aby nieco ułatwić sobie zadanie, już na samym początku odciąłem się od potencjalnych źródeł pobudzenia. Zablokowałem Pornhuby i inne Redtuby, odlubiłem stronę Prawa i Sprawiedliwości na Fejsie, opłaciłem żonie wakacje za granicą, żeby nie kusiła mnie perspektywa seksu. Jak celibat, to celibat. Napisała, że jej się podoba. Lubi kranówkę. Innymi słowy chciałem wyeliminować każdy możliwy czynnik, przez który przekroczyłbym granicę, zza której nie byłoby już powrotu. Przygotowałem się na tyle, na ile mogłem, pozostawało czekać na rozwój wydarzeń. Zgodnie z przewidywaniami początki okazały się znośne, ale wiedziałem, że to tylko gra pozorów, a napięcie będzie narastać z każdą chwilą, musiałem pozostać skoncentrowany. Jak tak dzisiaj sobie myślę, to koncentracja jest jednym z kluczowych czynników, które umożliwiają zakończenie takiego zadania z sukcesem. Uważam również, że zapadnięcie w śpiączkę mogłoby pomóc, ale z jakiegoś powodu NFZ nie chce fundować takich akcji, więc musiałem zachować przytomność podczas przechodzenia przez cały proces. Czas płynął nieubłaganie i biologia dawała powoli o sobie znać. Stawałem się podekscytowany bez powodu, coraz trudniej było mi się skupić, jednocześnie rosło rozdrażnienie, zacząłem słyszeć głosy. „Pizza z ananasem jest pyszna”. Co? OK – pomyślałem – jeśli mam wytrwać, to przyda się wsparcie. Zapytałem kolegę z pracy, czy nie miałby nic przeciwko, gdybym zadzwonił do niego, gdy najdzie mnie ochota na masturbację. Tak jak to robią Anonimowi Alkoholicy, gdy poczują chęć na drinka. Nie wiem dlaczego, ale Adam poprosił o przeniesienie do innego pokoju. Teraz, gdy mijamy się na korytarzu, odwraca tylko głowę w drugą stronę. Myślałem, że jesteśmy kolegami. Nieważne, moja misja trwała, a ja nie mogłem się poddać. Łatwo powiedzieć, ale trudniej wykonać. Mogłem liczyć tylko na siebie. Czas mijał bardzo powoli i odnosiłem wrażenie, że im dłużej trwam w swoim postanowieniu, tym czas biegnie wolniej. Choć na teorii względności Einsteina znam się mniej więcej tak samo jak dzik na kawiorze, to nigdy wcześniej tak dobrze nie rozumiałem, co Einstein miał na myśli, gdy pisał o względności czasu. Byłem gotów przysiąc, że niezbadane moce rozciągają długość trwania jednej sekundy i nie przestaną, dopóki nie nasycą się moim cierpieniem i nie pozbawią mnie życia. Uznałem, że sen pozwoli mi przetrwać, ale nic z tego. Nagromadzone napięcie skutecznie powstrzymywało mnie przed zaśnięciem, a baranom, które liczyłem w wyobraźni, żeby choć na chwilę odpłynąć, zaczęły wyrastać cycki. Normalny człowiek uznałby barany z ludzkimi piersiami za coś obrzydliwego – ja zacząłem dopasowywać im w myślach bieliznę z Victoria’s Secret. Było ze mną coraz gorzej, przygnębiała mnie świadomość, że kolejne rozluźnienie nastąpi nie wiadomo kiedy. Środek ciepłego lata zupełnie pogarszał sprawę. Każdy prawdziwy facet doskonale wie, co mam teraz na myśli. „Nasmarowałbym ci uszczelki”. Wyjście na ulicę sprawiało mi fizyczny ból, miałem wrażenie, jakby ciepło przeszywało każdą komórkę mojego ciała, czułem się jak napompowany gorącym powietrzem balon, który już nigdy nie wyląduje. Wyobrażałem sobie, że tak musi się czuć leczący się alkoholik po wejściu do monopolowego. W takich warunkach nie da się utrzymać myśli na wodzy. A gdy dopada cię coś, od czego próbujesz za wszelką cenę uciec, konsekwencje odczuwasz milion razy mocniej. Ciągle zahaczałem o różne rzeczy. Gdy masz penisa i przez dłuższy czas nie szczytujesz, pobudzić cię może podmuch wiatru. Odnosisz wrażenie, że chodzisz ze słupem telefonicznym między nogami, bo im dłużej żyjesz w totalnym celibacie, tym twardszą i dłuższą masz erekcję. Dla kogoś z moim przyrodzeniem stanowi to nie lada problem. Zaczyna się od strącania szklanek ze stołu, a kończy na relacjach w TVN-ie o zaginionej anakondzie, którą ktoś widział nad jeziorem. Raz budowlańcy poprosili mnie o pomoc przy rozbiórce starej kamienicy – ich sprzęt okazał się za słaby, mój zrównał ją z ziemią w kilka sekund. Straty materialne nie mogły mnie jednak powstrzymać przed udowodnieniem sobie i światu, że brak bicia Niemca po kasku nie może złamać mojej silnej woli. A jednak dotarłem do momentu, w którym myślałem, że już nie dam rady. Gdy już byłem pewien, że pod słupem telefonicznym wyrosły mi 2 arbuzy, gdy ze złości zwyzywałem już wszystkich znajomych i szykowałem się do oblężenia Berlina, wszystko zaczęło się zmieniać. Lęk, że od teraz tak będzie już zawsze, zaczął stopniowo ustępować spokojowi, że nawet jeśli, to nie musi być to takie złe. Powoli zaczęło do mnie docierać, że tak naprawdę jestem w stanie zapanować nad swoim ciałem i nie muszę ulegać potrzebom, bo potrafię im się oprzeć. Przestałem wkładać głowę we framugę i walić się drzwiami, żeby stracić przytomność i powstrzymać się od pucowania torpedy. Dalej myślałem o seksie, ale od teraz mogłem skutecznie kontrolować te myśli. Co więcej, nauczyłem się robić z nich pożytek. Gdy tylko mnie nachodziły, natychmiast „przełączałem się” na myślenie o czymś pożytecznym. Energią z brudnych myśli napędzałem kreatywność. Dzięki temu udało mi się stworzyć projekt silnika na wodę. Każdy kolejny pomysł motywował mnie do szukania kolejnych rozwiązań. Czułem się jakby wstępowało we mnie nowe życie, którego część uciekała wcześniej, razem z milionami plemników. Byłem gotów przysiąc, że teraz słyszę, jak rozmawiają ze sobą o swojej przyszłości, karierze w finansach. Wiedziałem jednak, że prędzej czy później skończą na kołdrze. Było mi ich żal, stawałem się coraz bardziej empatyczny. Teraz kiwam głową w zadumie zanim się odezwę, bo tak dobrze rozumiem, co czuje mój rozmówca. Zmienił się też mój stosunek do kobiet. Nagle zapragnąłem poznawać je lepiej, godzinami przekonywać, że zajebiście wyglądają, chciałem za nie sprawdzać, czy wyłączyły żelazko. Mój penis także stał się bardziej wrażliwy, zaczęliśmy obaj płakać na komediach romantycznych. Zdałem sobie sprawę, że właśnie doświadczam tych samych korzyści, o których pisali w Internecie. To był moment, w którym uznałem, że warto było nie spać, chodzić z bolesną erekcją i wpadać pod rozpędzone auta po zamknięciu oczu na widok billboardów z modelkami reklamującymi seksowną bieliznę. Cała ta fizyczna i psychiczna agonia zaczęła się w końcu opłacać. Przede mną drugi dzień wzywania i czuję, że będzie już tylko w tekście wydarzenia powstały w oparciu o doświadczenia innych osób. UBW jest zwolennikiem prostych rozwiązań i nie miał zamiaru samemu przechodzić opisanych męczarni. UBW ma też stronę na Facebooku.
błonę dziewiczą? Jest ryzyko jej przebicia? Czy może, nie sprawia wam to przyjemności.? ODPOWIEDZI (9) chwilę temu 2010-08-13 11:16:49 Modek, nie wiem skad masz te wiadomosci, ale blona dziewicza jest ok 2 - 3 cm od wejscia pochwy. Jak rozchylisz wargi sromowe, to mozesz ja zobaczyc Odpowiedz na ten komentarz lea 2010-08-13 11:14:57 Błonę dziewiczą można przebić nie tylko podczas stosunku...można ją przebić także każdym przedmiotem...więc przy masturbacjii również... Odpowiedz na ten komentarz skasowany 2010-08-14 20:35:26 Ja osobiście masturbuję się tą wersją łechtaczkową. Dochodzę do orgazmu średnio po ok. 20 sek., a jestem dziewicą ^.^ Odpowiedz na ten komentarz darajvahos 2010-08-13 11:20:37 tak Odpowiedz na ten komentarz Modek 2010-08-13 11:53:54 Zależy, u każdej kobiety jest inaczej. Ale fakt, przesadziłem z tymi 7cm. Jakieś 1 - 4/5cm max. ;> Odpowiedz na ten komentarz wioletta1991 2010-08-13 11:52:07 błony sama nie przebijesz , a przez masturbacje sama starsza sie robic sobie przyjemność ;] Odpowiedz na ten komentarz Modek 2010-08-13 11:12:38 Jezu, tuman jakiś jesteś. Błona jest głęboko na jakieś 7cm. A punkt G u kobiet jest bliżej. Ryzyko jest, ale jest też opcja masturbacji łechtaczkowej (bez wsadzania palców). Geez. -,- Odpowiedz na ten komentarz lea 2010-08-13 11:13:31 Błonę dziewiczą można przebić nie tylko podczas stosunku...można ją przebić także każdym przedmiotem...więc przy masturbacjii również... Odpowiedz na ten komentarz lea 2010-08-13 11:14:03 Błonę dziewiczą można przebić nie tylko podczas stosunku...można ją przebić także każdym przedmiotem...więc przy masturbacjii również... Odpowiedz na ten komentarz Zaloguj się by móc dodać komentarz.
Moją seksualność sukcesywnie odkrywam od czternastego roku życia, w pojedynkę. Dziś mam 18 lat i niewiele doświadczeń w sferze damsko-męskiej. Nadal jestem dziewicą, coraz bardziej mi to przeszkadza, ale nie znalazłam jeszcze odpowiedniego faceta, który byłby chętny mnie zaspokoić. Pomysł na temat tego tekstu wpadł mi do głowy kiedy po raz kolejny oglądałam film Czarny łabędź, opowiadający historię baletnicy Niny, która dostaje główną rolę w przedstawieniu Jezioro łabędzie. Doskonale radzi sobie z kreacją Białego Łabędzia, ale musi popracować jeszcze nad rolą Czarnego Łabędzia. Dążenie do perfekcjonizmu na scenie, chęć spełnienia cudzych oczekiwań i wiele innych czynników doprowadzają ją do szaleństwa. Dla mnie Czarny łabędź to film przede wszystkim o odkrywaniu własnej seksualności przez Ninę, przez lata skutecznie tłamszonej i ginącej w zarodku, czemu winna była przede wszystkim matka dziewczyny, pełniąca nad nią dużą kontrolę. Ani Nina, ani nikt inny nie miał wcześniej styczności z jej cipką, być może nawet nie przyszłoby jej do głowy, żeby zadziałać w jej kierunku, gdyby nie zachęta trenera i praca nad rolą. Nie chciałam zdradzać całości filmu, a jedynie powiedzieć, co zainspirowało mnie do napisania tego tekstu, a przy okazji zachęcić czytelniczki, które jeszcze nie widziały filmu, żeby wreszcie go obejrzały, bo naprawdę warto. Moją seksualność sukcesywnie odkrywam od czternastego roku życia, w pojedynkę. Dziś mam 18 lat i niewiele doświadczeń w sferze damsko-męskiej. Nadal jestem dziewicą, coraz bardziej mi to przeszkadza, ale nie znalazłam jeszcze odpowiedniego faceta, który byłby chętny mnie zaspokoić. Moje zainteresowanie seksem istniało już kiedy byłam dzieckiem. Po kryjomu czytałam artykuły na ten temat w babskich czasopismach, nie rozumiałam, czemu nie wolno mi oglądać scen erotycznych w filmach, a Barbie i Ken, którymi się bawiłam, mieli wyjątkowo udane, jak na lalki, życie erotyczne. Nie mam spaczonego poglądu na seks i związki, może właśnie dzięki temu, że wykazywałam tym tak duże zainteresowanie, a moi rodzice nie byli oziębli wobec siebie i przytulali się do siebie na oczach dzieci (i tylko przytulali, żeby nie było). Mam ogromny apetyt na seks, dużą wiedzę ( dzięki portalowi seksualność kobiet) i jeszcze większą ciekawość dotyczącą tych „zakazanych” sfer. Uwielbiam poruszać temat seksu w rozmowach z moimi koleżankami, ale czasem mam wrażenie, że jestem z nich najbardziej wyzwolona, choć tak jak one jestem dziewicą. Nie jestem ekspertem, a tak się przy nich czuję. Wydaje mi się, że one rzadko myślą o seksie, nie mówiąc już o masturbacji, jakby czekały na księcia, który weźmie je w ramiona, a one będą leżeć i jęczeć. Nie rumienią się mówiąc o tym, ale jednak to nadal dla nich tabu. Nie fantazjują przed snem i rzadko mają sny erotyczne. Kompletnie tego nie rozumiem i boję się, że kiedy powiem im o tym, że się często dotykam, fantazjuję i zdarza mi się oglądać filmy pornograficzne ich pruderyjność weźmie górę i uznają mnie za nimfomankę, która nie panuje nad swoimi popędami. Nie wstydzę się tego, uważam, że to najnormalniejsza rzecz na świecie, ale wiem, jak jest to odbierane w naszym społeczeństwie. Wkurza mnie to, że według opinii publicznej dziewczyny uprawiają seks, bo nie chcą żeby chłopak je zostawił, a nie dlatego, że same tego pragną i czerpią z tego przyjemność. HALO! My też bywamy napalone, nawet często. Marzy mi się czasami, żeby ktoś mnie po prostu przerżnął tak, żebym nie wiedziała, kim jestem, co nie znaczy, że rzucę się na pierwszego napotkanego gościa z nabrzmiałym penisem. Od fantazji do jej zrealizowania daleka droga. Może w większych polskich miastach kobieta z wibratorem w torebce jest na porządku dziennym, ale ogólnie panuje opinia, że to facet ma prawo czytać CKM, inicjować seks, oglądać pornole, i się masturbować, no bo to w końcu mężczyzna, on musi. Niestety dużą rolę odgrywa tu Kościół katolicki, zakazujący swoim wiernym wszystkiego co przyjemne. Dzięki Bogu – nie jestem katoliczką. Wiele kobiet nigdy nie widziało ani nie dotykało swoich narządów płciowych. Jeśli uprawiają seks, to tylko z konieczności, bo zmęczyło je wykręcanie się bólem głowy. Nigdy nie szczytują, ale to niekoniecznie wina ich partnerów, bo te kobiety wytwarzają barierę, nie potrafią cieszyć się seksem, mają kompleksy, są pruderyjne i nie mają pojęcia o swojej seksualności. Jak to zmienić? Wystarczy się otworzyć na swoje potrzeby i poznać swoje ciało poprzez masturbację, ale na początku bez użycia wibratora. To jedyna znana mi rozkosz, która nie wiąże się z późniejszymi konsekwencjami i przynosi tak wiele korzyści: pewność siebie, wyzwolenie, świadomość swojego ciała, radość z życia, o orgazmie nie wspominając. Poza tym wpływa to pozytywnie na relacje z partnerem, nie tylko łóżkowe. Myślę, że to, jak postrzega się swoją seksualność zależy przede wszystkim od rodziców. Dziecko wychowujące się w normalnym domu, pozbawionym patologii, gdzie nie ma tematów tabu i rodzice odpowiadają na pytania o seks bez owijania w bawełnę, rzeczowo i bez skrępowania, w przyszłości będzie osobą pewną siebie, nie posiadającą dużych kompleksów na punkcie swojego ciała, bezpruderyjną, nie mającą zaburzeń seksualnych i mającą zdrowe podejście do spraw seksu, tak jak ja. autor:Enjoy
jak się masturbować jeśli jestem dziewicą