jak się całować w wieku 11 lat

sposób całowania zapisany na stałe w umyśle, zawsze odchylamy głowę w prawą stronę, jak ludzie całują, mężczyźni inicjują pocałunek częściej, jak się całować 18+ Ta strona zawiera treści przeznaczone tylko dla dorosłych jeżeli nie masz ukończonych 18 lat, nie powinieneś jej oglądać. Nie ma określonego wieku, ale wiadomo jak to wygląda jak jakaś 10 latka się całuje co nie O.O właściwie to tak od 13-14 zależy też od dojrzałości tej osoby ;) Odpowiedz na ten komentarz ~macu 2010-07-03 20:16:05 później wyrzynania się. Przeciętne dziecko w 6 roku życia ma jeden, albo dwa stałe zęby, a w 10 roku życia ma już 14 – 16 zębów. W 14 roku życia ilość zębów stałych wynosi 28, a dopiero w wieku 18 – 20 lat pojawiają się ostatnie 4 zęby mądrości. Pisząc o rozwoju fizycznym dziecka należy wspomnieć również o rozwoju Zanim jednak para zdecyduje się spędzić ze sobą noc, jedną z pierwszych oznak bliskości, zaraz po złapaniu za rękę, uścisku czy przytuleniu, jest kontakt usta-usta. Nikt jednak nie rodzi się z tą wiedzą. Zanim staniecie się mistrzami w całowaniu, sprawdźcie, jak to robić. Zobacz także: Rozstanie nigdy nie jest proste. Jak już wspomniałem wcześniej mieszaj style, tempo, działaj językiem twardo, wolno, szybko, głęboko. Nie może zaistnieć nuda, nie rób jednego i tego samego cały czas, to szybko się skończy a partner/ka nie będzie zadowolona. nonton film action sub indo full movie. Zapewne każdy z nas pamięta te chwile, kiedy jako dziecko obdarowywany był soczystymi całusami cioć i wujków. Mimo tego, że gości i ich podarki wręcz uwielbialiśmy, czułe powitanie nie było szczególnie lubianym przez nas elementem wizyty. Czy dzisiaj bierzemy to pod uwagę, patrząc jak nasza pociecha przyjmuje z grymasem morze pocałunków? Czy namawianie dziecka do całowania całej bliższej, jak i dalszej rodziny, naprawdę jest niezbędne? Zobacz film: "Zaraźliwe pocałunki? Przyczyniają się do choroby zębów" 1. Czułość – oznaka bezpieczeństwa Swoje uczucia zaczynamy okazywać dziecku już na etapie jego rozwoju prenatalnego. Czujemy nieodpartą chęć głaskania, masowania. Po narodzinach okazywanie czułości jest znacznie łatwiejsze. O roli dotyku na tym najwcześniejszym etapie rozwoju dziecka nie trzeba przypominać. Działa nie tylko na psychikę malca - uspokaja i jest dla niego oznaką bezpieczeństwa, ale też - stymuluje jego rozwój! Przytulanie pobudza bowiem rozwój układu odpornościowego, nerwowego (gdy dotykamy niemowlę, w jego mózgu tworzą się nowe połączenia nerwowe) i ruchowego (organizm wydziela hormon wzrostu). Dzieci obdarowane od najmłodszych lat czułością, stają się pewne siebie i mają większe poczucie własnej wartości. Skąd taki wniosek? To bardzo proste – okazując im swoją miłość, przekazujemy bardzo ważne informacje. O tym, że jest doceniane, akceptowane, szanowane i kochane. Poza tym, jak inaczej okazać uczucia, kiedy słowa jeszcze tak niewiele dla dziecka znaczą? Jedynie dotykiem! Możemy więc tulić, głaskać, masować i – całować do woli. No właśnie. Jak to jest z tym całowaniem? 2. Okazywanie uczuć – ważna cecha! Warto pamiętać o tym, aby wspomnianej czułości nie rezerwować wyłącznie dla okresu niemowlęctwa. Dziecko potrzebuje naszego dotyku i miłości bez względu na wiek i płeć! Powtarzajmy więc, jak wiele dla nas znaczy i utrwalajmy te słowa czynami. Przytulajmy na dobranoc, ściskajmy na powitanie i pożegnanie. W dzieciństwie odwzajemnianie uczuć jest dla dziecka znacznie prostsze (stąd ukradkowe całusy, jakimi maluch nas obdarowuje, „wpychanie się” rodzicom na kolana, tulenie się do nich w chwilach niepewności). Kiedy dziecko dorasta, zaczyna automatycznie powściągać swoje emocje, mniej chętnie opowiada o tym, co mu się przytrafiło, a mówienie o uczuciach staje się dla niego wyjątkowo trudne. Tymczasem, wcale nie musi tak być. Wystarczy, że dziecko będzie przez rodziców zachęcane do okazywania swoich uczuć. O tym, jak bardzo kochamy naszą pociechę, warto więc przypominać jej każdego dnia, nie tylko po powrocie do domu. Jeżeli dziecko nie będzie otrzymywało odpowiednich sygnałów od rodziców, z czasem dojdzie do wniosku, że okazywanie uczuć i ujawnianie emocji jest dozwolone jedynie maluchom. Bardzo ważne jest także, aby dziecko obserwowało w swoim otoczeniu tego rodzaju praktyki. Rodzice to dla niego pierwsze matryce do naśladowania. To na nich się wzoruje, ich zachowania uznaje za modelowe i właściwe. Kiedy więc widzi, jak tata całuje mamę na powitanie, czy kiedy mama obejmuje tatę bez powodu, w jego umyśle rodzi się przekonanie, że okazywanie podobnych gestów jest nie tylko bardzo ważne, ale po prostu naturalne. Gestów, które czasami – znaczą więcej niż słowa. 3. Ach, te pocałunki Jak najprościej okazać komuś czułość? Recz jasna - pocałunkiem. Całowanie to rzeczywiście jeden z najbardziej naturalnych sposobów uzewnętrzniania uczuć. O ile jednak, całowanie malca przez mamę czy tatę (mowa oczywiście o całowaniu w usta) nie budzi kontrowersji, podobne praktyki podejmowane przez dalszych członków rodziny czy znajomych – okazują się dla rodziców dyskusyjne. O co w istocie toczy się spór? O wirusy, bakterie, próchnicę, a nawet - chorobę wrzodową (!). Gra więc, mówiąc kolokwialnie – warta jest świeczki. Zobacz też: Nie wszyscy rodzice jednak, są równie radykalni w swych osądach i sami chętnie namawiają maluszka do obdarowywania przybyłych powitalnym buziaczkiem. Tymczasem, jest i druga strona medalu. Bo soczysty całus nie zawsze jest mile widziany przez umalowaną koleżankę (choć wyrazem twarzy nigdy tego nie zdradza, ścierając z ust resztki marchewkowego deserku) czy kuzyna, wchodzącego w okres dojrzewania. 4. Mam ochotę na buziaka! Skoro więc medycyna nie daje odpowiedzi, gdzie jej szukać? Bardzo blisko – w niechętnym spojrzeniu naszego malca. Czy nie przypomina nam ono przypadkiem naszego własnego, błagalnego spojrzenia, które rzucaliśmy w stronę mamy na widok zbliżającej się cioci czy kłującego brodą wujka? Czy więc musimy koniecznie uczyć dziecko radości z takich buziaków? Czy nie lepiej poczekać na samodzielną reakcję malca? Jeżeli dziecko będzie od małego uczone czułości i okazywania uczuć, z pewnością zapragnie je przekazać także innym osobom, które uzna za ważne. Lepiej więc, by maluch sam nadstawił babci policzek, niż z przymusu obdarowywał własnymi pocałunkami. To że nasza pociecha woli zachować swoje buziaki jedynie dla najbliższych z łatwością rozpoznamy. W jej niechętnym spojrzeniu czy – bardziej bezpośrednio - w ostentacyjnym ocieraniu buzi. Dajmy więc dziecku wybór i nie zmuszajmy do całusów "na siłę". Tylko, jak to zrobić? Jak sprawić, by maluszek nie kojarzył wizyt gości z wymuszonymi całusami, a jednocześnie – nie urazić krewnych czy znajomych? Jak najprościej. Kiedy wujek namawia malucha na "powitalnego buziaczka", możemy rzucić z uśmiechem: "Mała rezerwuje swoje całusy dla przyszłego małżonka, ale rączkę na pewno pocałować pozwoli, prawda?”. W ten sposób zadziałamy podwójnie: wywołamy reakcję dziecka – podanie ręki, ale i utniemy temat całusa! Pamiętajmy – czułość na siłę naprawdę nie jest przyjemna. Nawet dla naszego malca. polecamy Witaj. Twoja waga mieści się jeszcze w normie (BMI skorelowane z siatkami centylowymi jest pomiędzy 75 a 90 centylem, dopiero powyżej 90 centyla zaczyna się nadwaga). W Twoim wieku nie stosuje się żadnych tzw. diet odchudzających. Efekt pozbycia się zbędnych kg uzyskuje się poprzez zmianę nawyków żywieniowych na zdrowe oraz przez zwiększenie aktywności fizycznej. Nie piszesz jak się odżywiasz. Popatrz na główne zasady zdrowego odżywiania i sprawdź, co powinieneś u siebie poprawić. Poczytaj też załączone artykuły - im więcej będziesz wiedział nt. zdrowego odżywiania tym łatwiej będzie Ci stosować je życiu. 1. Regularność - jedz 5 razy dziennie, najlepiej co 3 godziny, zaczynaj od śniadania, nie później niż 2 godziny po wstaniu. Jedz często, ale małe porcje 2. Jedz zgodnie z piramida zdrowych nawyków żywieniowych - link do piramidy w załączeniu - 3. Zrezygnuj z produktów wysokokalorycznych, które nie dostarczają wartościowych składników odżywczych: słodycze, słone przekąski (chipsy, paluszki, krakersy, solone orzeszki), produkty typu fast food (pizza, frytki, hamburgery itp), produkty z białej mąki (naleśniki, pierogi, jasne pieczywo i pieczywo cukiernicze tj. drożdżówki, białe makarony), także biały ryz, ziemniaki oraz słodzone napoje (gazowane i soki). 4. Pij dużo wody (1,5-2 l) 5. Wysypiaj się (min. 8 godzin) 6. Bądź aktywny - min. pół godziny dziennie w ruchu, może to być szybki marsz, pływanie, rowerek, bieżnia, biegi, gimnastyka. Ważne, żebyś robił to codziennie. I uzbrój się w cierpliwość. Bezpieczne i zdrowe pozbywanie się zbędnych kg to od 0,5 do 1 kg tygodniowo. Taka powolna utrata tłuszczu daje szanse na to, ze będzie to ubytek trwały. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę powodzenia, Agnieszka Kuczewska ... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50701 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 Jak urosnac w wieku 11 lat??? Mam 148 cm wzrostu i chce urosnac w ciągu tych wakacji jakieś 5 cm pomóżcie mi jak mam to zrobić? :( Ekspert SFD Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120 Wyjątkowo przepyszny zestaw! Zgarnij 3X NUTLOVE 500 w MEGA niskiej cenie! KUP TERAZ ... domer Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 5420 Napisanych postów 71290 Wiek 37 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 724524 Nie masz na to wpływu. Nie pozostaje nic innego jak zająć się bardziej poważnymi sprawami. Takimi, na które masz wpływ. Np. nauka biologii. Gdybys się uczył jej tyle ile należy, to znał byś odpowiedzi na swoje pytanie. Moderator działu Odżywianie ... anubis84 Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 16996 Napisanych postów 129648 Wiek 38 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 1448626 Nie ma na to rady, ile urosniesz to tyle będziesz miał. może w te wakacje nie urosniesz ale np skok wzrostu będziesz miał za 3 lata. Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami. ... monkey22 Doradca Ekspert Szacuny 27045 Napisanych postów 19072 Wiek 41 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 267250 Masz jesczze wiele lat na rośnięcie przed sobą :) nie spiesz się - zresztą i tak nie masz na to wpływu :) ... georgu Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 13259 Napisanych postów 51002 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 390627 domerNie masz na to wpływu. Nie pozostaje nic innego jak zająć się bardziej poważnymi sprawami. Takimi, na które masz wpływ. Np. nauka biologii. Gdybys się uczył jej tyle ile należy, to znał byś odpowiedzi na swoje pytanie. 5 klasa podstawówki to chyba jeszcze zbyt wcześnie na biologię ... domer Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 5420 Napisanych postów 71290 Wiek 37 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 724524 Racja. W takiej sytuacji elementarz wystarczy Moderator działu Odżywianie ... georgu Moderator Ekspert Jest liderem w tym dziale Szacuny 13259 Napisanych postów 51002 Wiek 32 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 390627 ... TomQ-MAG Moderator Ekspert Szacuny 10501 Napisanych postów 156651 Wiek 33 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1218628 unikaj fast foodow, odzywiaj sie zdrowo zadbaj o ruch i uprawiaj sport dodatkowo powiedz mamie zeby kupila Ci tran i go stosuj ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 10 Wiek 28 lat Na forum 3 lata Przeczytanych tematów 46 Nie martw się tym chłopaku. Mając 11 lat miałam kolegów niższych od Ciebie :D Strona główna Empik Pasje. Magazyn online – Okazało się, że pary, które randkują i całują się namiętnie są dużo szczęśliwsze niż te, które po prostu uprawiają seks bez całowania – pisze Christiane Northrup. Te i wiele innych spostrzeżeń dotyczących związków znajdziecie w „Czy to normalne. Seks, związki i statystyka”. Z autorką rozmawia Katarzyna Kazimierowska. Autorka: Katarzyna Kazimierowska Christiane Northrup tu amerykańska ginekolożka i położna, a także autorka poczytnych książek uznawanych za bestsellery „New York Timesa”. Swoje badania oraz osiągnięcia nie tylko przedstawia nie tylko w publikacjach, ale i w programach telewizyjnych. Na polskim rynku jest już dostępna jej książka „Czy to normalne? Seks, związki i statystyka”, będące owocem jej współpracy z dwoma innymi autorami: Pepper Schwartz oraz Jamesa Witte. Northrup tak opowiada o genezie projektu, którego pomysł zrodził się na skutek kryzysu w jej małżeństwie: – Skontaktowałam się z dwojgiem czołowych amerykańskich ekspertów – badaczką relacji międzyludzkich dr Pepper Schwartz i socjologiem dr. Witte. Powiedziałam im, jaki przyświeca mi cel, i zapytałam, czy pomogliby mi przeprowadzić interaktywne badanie internetowe w celu porównania związków z różnych części świata. Zaczęliśmy gromadzić pytania dotyczące najskrytszych mechanizmów funkcjonowania związków, nie temperując w żaden sposób naszej ciekawości. [...] Zanim się zreflektowaliśmy, mieliśmy 1300 gotowych pytań! Wiedziałam, że odpowiedzi pomogą nie tylko mojemu związkowi, ale także związkom moich niezbyt szczęśliwych przyjaciół i wielu innym parom. Tak narodziło się właśnie „Czy to normalne?”. Publikację na język polski przełożyli: Bartłomiej Madej, Małgorzata Maruszkin, Barbara Mińska. Z Christiane Northrup rozmawia Katarzyna Kazimierowska. Autorzy książki „Czy to normalne? Seks, związki i statystyka”. Po lewej Pepper Schwartz, w środku Christiane Northrup, po prawej James Witte. Źródło: Megan Baker Photography. Rozmowa z Z Christiane Northrup Katarzyna Kazimierowska: Z serialu „Gdzie mój agent?” została mi w pamięci scena, w której starszy kolega pyta młodszego, jak długo jest ze swoją partnerką. Trzy miesiące – ten odpowiada. To nie związek – mówi tamten – to komedia romantyczna. Wiele osób, z którymi czasem rozmawiam o związkach zatrzymuje się na etapie komedii romantycznej, a gdy w związku pojawiają się problemy, to dla nich dzwonek alarmowy, że nagle coś nie działa. Kiedy zwykle ten dzwonek się pojawia? Chrisanna Northrup: Zdecydowanie wraz z pojawieniem się dzieci. Wtedy zmienia się ciało kobiety, gospodarka hormonalna, ale też sposób, w jaki zaczynasz dysponować swoim życiem, ile przeznaczasz czasu na siebie, choćby na własny sen, nie mówiąc już o przyjemnościach. To również jest moment, kiedy ty i twój partner możecie łatwo stracić łączącą was bliską więź, bo nie będziecie mieć czasu, by spędzić z sobą choć chwilę. Gdy trwa to dłużej, jedna z osób może zacząć podważać związek, zastanawiać nad nim. To może być dla niej moment pobudki. Pani też tak miała? Tak! I to jest właśnie ten powód, dla którego przeprowadziłam największe i najobszerniejsze badanie dotyczące normalności w związkach na świecie. Chciałam wiedzieć, jak wiele par w moim wieku czuło się w związkach tak jak ja, przeżywało te same problemy, ale też chciałam się jak najwięcej nauczyć od tych naprawdę szczęśliwych par. Brzmi to jak prawdziwe wyzwanie. Bo tak było! Musiałam wymyślić dużo pytań, by otrzymać dużo odpowiedzi na wszystkie dręczące mnie kwestie. Chciałam dowiedzieć się maksymalnie dużo i uczyć się od innych kobiet w moim przedziale wiekowym, posiadających podobną liczbę małych dzieci, i o podobnym dochodzie. Powiedziałabym, że to badanie to prawdziwy wyraz miłości do męża. Zawsze łączyła nas elektryzująca więź, od pierwszego spotkania, ale z trójką dzieci poniżej 5 roku życia i pracą na pełny etat zaczęliśmy zamieniać się w zespół zadaniowy z hasztagiem „tyle jest do zrobienia”, raczej niż „wchodzę do pokoju obsypana miłością i pocałunkami” (śmiech). Chciałam sprawdzić, czy to na pewno moje oczekiwania są nierealne, no i nie wiedziałam co zrobić. Mój mąż zawsze uważał, że ten okres, kiedy z powodu pracy i dzieci nasz związek jest trochę w zawieszeniu to tylko kolejna faza, który minie. Ale ja chciałam więcej. Stąd badania, których efektem jest ta książka. Jak to jest, że wiele par na początku uważa, że ich relacja jest wyjątkowa, ich miłość jest specjalna, a po jakimś czasie chcą być po prostu jak inni, normalni. Skąd ta zmiana? Do głosu dochodzi ego i niepewność. Wszyscy je mamy i to buduje między parą przeszkody, o jakie byśmy siebie nie posądzali. I to jest naprawdę smutne. Ale trzeba pamiętać, że szczęśliwe pary istnieją i wielu ludziom udało się stworzyć naprawdę wspaniałe związki. Te pary nauczyły się porzucać ego, akceptować poczucie niepewności i komunikować się w taki sposób, by pozwolić związkowi się rozwijać. Ta niepewność, o której pani wspomniała, wydaje mi się kluczowa. W pewnym momencie ludzie zaczynają zastanawiać się, czy to, że nie uprawiają seksu, albo uprawiają go cały czas, jest normalne, czy inni mają podobnie jak my. Z czego wynika to porównywanie się do innych? Myślę, że tak już jest, że ludzie mają tendencję do tworzenia i szukania normalności w porównaniu do swoich najbliższych grup rówieśniczych. Więc jeśli uprawiasz seks dwa razy w tygodniu i masz przyjaciół, którzy uprawiają go trzy razy w miesiącu, możesz pomyśleć: hej, u mnie wszystko w porządku. To ty decydujesz i kwestionujesz to, czego chcesz. Nie jestem zwolennikiem „normalności”, wydaje mi się, że zawsze możemy mieć pełniejszy, szczęśliwszy związek. Ale myślę też, że możliwość poczytania o innych, o seksualnych i intymnych statystykach otwiera nas na rozmowę o tym z przyjaciółmi, rodziną i partnerem. Ale to też okazja, by porównać swoje życie seksualne nie tylko z najbliższą rodziną czy przyjaciółmi, ale sięgać dalej. Mając szersze spektrum porównań może okazać się, że pokusimy się o stworzenie nowej normy, która może nam się spodobać. W moich badaniach pod hasłem „Czy to normalne?”, sama byłam ciekawa, jak radzą sobie pary, dla których kluczowa jest opieka nad małymi dziećmi, która odbiera siły i czas na zajmowanie się związkiem. I wyszło mi, że niezwykle szczęśliwe pary z małymi dziećmi częściej uprawiały seks i potrafiły znaleźć dla siebie czas, niż pary bezdzietne czy te ze starszymi dziećmi. Właśnie te pary z maluchami wkładają wysiłek w randkowe wieczory, wyjazdy bez dzieci i bycie razem. I tak zrobiliśmy: razem z mężem wdrożyliśmy tę koncepcje i znowu mieliśmy więcej seksu z małymi dziećmi. Zrezygnowaliśmy z uznawania, że to „taka faza”. To, co wydało mi się ciekawe, to że nawet bardzo szczęśliwe związki wciąż zostawiają sobie margines na fantazje erotyczne na temat innych ludzi. Trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu? To taka nasza ludzka natura, że trudno nam się powstrzymać przed zwracaniem uwagi na atrakcyjność innych osób. Ale między uznaniem, że trawa jest bardziej zielona po drugiej stronie płotu, a stwierdzeniem, że ktoś tak cię pociąga, że chcesz z nim być przebiega cienka, ale jednak granica. Kiedy uporamy się z własnym ego i niepewnością, pozwolimy na nowo rozbudzić w sobie miłość do partnera to w efekcie nasza intymność wzrośnie tak, że trawa po drugiej stronie płotu już nigdy nie będzie tak zielona jak nam się wydaje. Zaczniemy budzić się każdego dnia, doceniając własny związek. Mój mąż wie, że lubię oglądać komedie romantyczne czy filmy akcji z atrakcyjnym meżczyzną w roli głównej (oboje się z tego śmiejemy) to także wie, że nasza miłość jest głęboka, że jestem cała jego i nawet nie zastanawiam się, czy gdzieś może być mi lepiej. Jakie wyniki z pani badania były dla pani najbardziej zaskakujące? Że wszyscy kochamy tak samo. Nieważne, gdzie mieszkamy, jaka jest nasza grupa etniczna, religia, pochodzenie, role płciowe, w jakie wchodzimy, wszyscy chcemy tego samego, jeśli chodzi o miłość i związki. Oczywiście pewną rolę w tym, jak nasza miłość dojrzewa i się zmienia, odgrywa wiek osób, lata bycia w związku czy posiadanie dzieci, ale poza tym dane są jednoznaczne. Sporym zaskoczeniem był silny związek między pocałunkami a szczęściem. Okazało się, że pary, które randkują i całują się namiętnie są dużo szczęśliwsze niż te, które po prostu uprawiają seks bez całowania. Czyli trzeba się całować! A jeśli brakuje nam intymności w związku, to warto sprawdzić, dlaczego. Kiedy ludzie myślą o intymności to jej dużą częścią jest całowanie się. Jak bardzo pani związek zmienił się po tym, czego się pani dowiedziała? Zaczęliśmy z mężem rozmawiać, o rzeczach, o których nigdy wcześniej nie rozmawialiśmy. Co noc godzinami rozmawialiśmy o tym, jak bardzo lubimy swoje pocałunki, jakie są nasze fantazje seksualne, staliśmy się bardziej otwarci i wrażliwsi na siebie. Pytaliśmy siebie, jak możemy się lepiej wspierać, co możemy robić inaczej, żeby dawać drugiej osobie więcej spełnienia i szczęścia,. Mam poczucie, że te badania pomogły nam stworzyć najlepszy możliwy związek. Jesteśmy razem 28 lat i to jest najlepszy czas w naszym życiu. Tworzymy więź, która przekracza moje marzenia i wyobraźnię. Nasze dzieci, które dziś mają 19, 21 i 23 lat, są także bardzo szczęśliwe ze swoimi partnerami. Mark i ja pokazaliśmy im, jak wygląda zdrowy, szczęśliwy związek. Patrzenie na nich jest dla mnie ogromnie wynagradzające. Jakie są najbardziej powszechne czynniki, które negatywnie wpływają na związek? Nierealistyczne oczekiwania wobec tego, jak związek powinien wyglądać. Ludziom się wydaje, że ich szczęście zależy także od tej drugiej osoby. I co możemy zrobić, żeby związek zaczął działać jak w pani książce? Na pewno postawić na komunikację. Prostym ćwiczeniem jest zapisanie pięciu rzeczy, które nas uszczęśliwiają – każde z osobna. Albo pięć rzeczy, które mogłaby zrobić druga osoba, żeby was wspierać. To naprawdę pomaga, bo czasem błędnie zakładamy, że wszystko wiemy o potrzebach i marzeniach drugiej osoby, a to szybko okazuje się nieprawdą. Badania wykazały, że pary nie rozmawiają ze sobą i nie pytają się o takie podstawowe rzeczy, tworzą normę, z której żadna ze stron nie jest zadowolona. Dlatego dzielenie się tym, co dla nas ważne i mówienie o tym otwiera nas na ważne doświadczenia i na zmianę. To co chciałabym przekazać wszystkim parom to kilka prostych rad: cieszcie się sobą nawzajem i dobrze bawcie, próbujcie różnych rzeczy, dbajcie nawzajem o swoje zdrowie mentalne i fizyczne. Więcej wywiadów i artykułów o książkach znajdziesz w pasji Czytam. Polecane artykuły Powiązane produkty Powiązane artykuły Pocałunki wszystkim i od zawsze kojarzą się z płomiennymi uczuciami, namiętnością i romantycznością. Niemniej jest to czynność, co do której trudno być obiektywnym względem swoich własnych umiejętności, a ewentualne doskonalenie warsztatu nie jest takie łatwe. Nie ma przecież kursów całowania czy fantomów do nauki pocałunków, więc można powiedzieć, że jesteśmy zdani głównie na siebie. A zatem jak się dobrze całować? Rodzaje pocałunków Całowanie jest znane ludzkości od niemalże zarania dziejów, nic dziwnego więc, że pocałunków jest mnóstwo rodzajów i większość z nich doczekała się swoich nazw. Pocałunek z językiem, czyli francuski pocałunek, to technika, której chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Jeśli jednak chcemy pozostać w zagranicznych klimatach, a mamy pewne obawy przed aplikowaniem języka do jamy ustnej partnerki bądź partnera, możemy zdecydować się na pocałunek amerykański, czyli ssanie warg partnera. Najczęstszą konfiguracją jest górna warga kobiety w ustach mężczyzny i dolna warga mężczyzny w ustach kobiety, jednak jest to niepisana zasada, której nie musimy wcale przestrzegać. Pragnącym dodać jeszcze więcej pikanterii swoim pocałunkom być może spodoba się wariant z kąsaniem, w którym to, zamiast ssać należy przygryzać wargi partnera. Ciekawą formą jest także dzióbek. Ta technika polega na złożeniu przez jedną osobę ust w dzióbek i objęciu swoimi ustami i lekkim ściśnięciu ust partnera przez drugą osobę. Nie zawsze jednak pocałunek w usta to jedyna możliwa forma okazywania czułości i uczucia partnerowi. Także pocałunek w czoło doczekał się swojej nazwy – anielski pocałunek. Pod pojęciem pocałunku wampira kryje się popularna malinka, a pocałunek eskimoski polega na zetknięciu się i pocieraniu nosami partnerów. Mniej znanym pocałunkiem jest tak zwany pocałunek motyla, który polega na zbliżeniu się do siebie z partnerem oczyma i trzepotaniu rzęsami. Jest to nietuzinkowa i mało popularna, jednak także przyjemna forma okazywania czułości. Pierwszy pocałunek Bez względu na rodzaj, chyba najważniejszym pocałunkiem jest ten pierwszy. Ci, którzy mają go już za sobą doskonale wiedzą, a ci, którzy na swój jeszcze czekają, na pewno się domyślają, że wiąże się z dużym stresem i niepewnością. Warto pamiętać, że nie ma złotej zasady kiedy pierwszy pocałunek powinien mieć miejsce. Oczywiście wtedy, kiedy będziemy gotowi i kiedy osoba, z którą chcemy to robić, będzie wydawać się nam właściwa. Nieważne ile mamy lat, czy rówieśnicy mają to za sobą bądź czy chcemy mieć pierwszy pocałunek za sobą jako pierwsi z paczki. Jeśli czujemy, że nie chcemy bądź nie jesteśmy gotowi, nie róbmy tego wbrew sobie. Pod wpływem kreowanego przez między innymi komedie romantyczne czy literaturę dla nastolatków obrazu wydaje się, że pierwsze całowanie to niezapomniane i wspaniałe przeżycie. Owszem, jest ono niezapomniane, ale jeśli nie będzie wspaniałe bądź tak cudowne jak w naszych wyobrażeniach, to nic złego. Przede wszystkim, w okresie pierwszych pocałunków doświadczenia obu stron są najczęściej porównywalne i niewielkie, a zatem trudno o idealny pocałunek. W przypadku pierwszych pocałunków warto pokornie podejść do kwestii własnego doświadczenia i umiejętności i nie stawiać na wymyślne techniki, przygryzanie warg czy pocałunek z językiem. Jest to tak emocjonujący i stresujący moment, że możemy zwyczajnie się zapomnieć i zamiast zaimponować partnerce czy partnerowi umiejętnościami, możemy osiągnąć efekt odwrotny od zamierzonego. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytania jak się całować z dziewczyną czy chłopakiem nie powinniśmy także za bardzo polegać na tym, co przeczytamy w Internecie lub co powiedzą nam znajomi. Może się okazać, że wprowadzi to tylko niepotrzebny mętlik w naszych i tak wystarczająco już zmąconych głowach, co tylko spotęguje stres i odbierze pewność siebie bądź zniechęci. Warto wtedy pomyśleć, że wszyscy się całujemy, całowały się miliardy ludzi przed nami i – tak samo jak my – zdani byli wyłącznie na własne przeczucia i intuicję. I skoro wtedy to wystarczało, to my też sobie poradzimy. Bezwzględnie też należy pamiętać, że całowanie to nie konkurs ani zawody i nie robimy tego dla nagród, nie ma wygranych i przegranych. Znaczenie pocałunku zarówno dla mężczyzny jak i kobiety ma wymiar bardziej emocjonalny i uczuciowy – pocałunkiem okazujemy drugiej osobie bliskość oraz zaangażowanie, a techniki i umiejętności schodzą na dalszy plan. Jak nie całować? Chociaż nie ma jedynych słusznych instrukcji jak nauczyć się całować i można powiedzieć, że ogranicza nas tylko wyobraźnia, to aby to przeżycie było komfortowe i przyjemne dla obu stron warto pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Podstawowa, czyli kwestia higieny jamy ustnej, regularnego mycia zębów czy wizyt u stomatologa nie musi być chyba wyjaśniana. Drugą istotną kwestią jest zwracanie uwagi i reagowanie na sygnały wysyłane przez partnera. Nie powinniśmy oczekiwać, że ktoś w trakcie pocałunku będzie udzielał instrukcji i formułował uwagi, dlatego trzeba zwracać uwagę na to czy partner bądź partnerka zbliża się, czy odsuwa, zamyka usta, nie chcąc całować się po francusku czy nadstawia policzek. O ile wszyscy popełniamy błędy, uczymy się i nabywamy doświadczenia i przedstawiciele obu płci mają z tym takie same kłopoty, to więcej błędów w całowaniu popełnianych jest przez mężczyzn. Powodów tej sytuacji jest kilka. Przede wszystkim panowie nie mają tak podzielnej uwagi jak panie i kiedy mężczyzna chce pocałować kobietę, to zapomina o całym świecie. Po drugie, panie cechują się większą empatią, dlatego panowie są bardziej skłonni do zaspokajania przede wszystkim swoich potrzeb. A po trzecie – większość mężczyzn jest przekonana o swojej racji, wręcz nieomylności. I podobnie jak w trakcie podróży autem wolą błądzić dwie godziny po mieście, zamiast zapytać o drogę, w przypadku całowania prędzej zaufają swoim przekonaniom niż reakcjom partnerki. Niemniej obie strony mogą mieć uwagi bądź zastrzeżenia co do techniki partnera. Należy pamiętać, że w udzielaniu uwag czy konstruktywnej krytyki nie ma nic złego – przecież obu osobom zależy na wzajemnej satysfakcji i przyjemności, dlatego nie powinniśmy się obrażać ani traktować uwag bardzo personalnie. Ważna jest jednak też forma, w jakiej się komunikujemy. Powinniśmy pamiętać, aby być uprzejmymi i delikatnymi, aby nie sprawić drugiej osobie przykrości. I pamiętajmy, że najpewniej nie jesteśmy jedynymi osobami, które borykają się z kłopotami w całowaniu. Częstym przewinieniem panów w trakcie pocałunku francuskiego jest szybkie angażowanie języka. Dla wszystkich mających wątpliwości jak się całować z języczkiem poradnik powinien zaczynać się od informacji, aby wstrzymać się z wykorzystywaniem języka od samego początku. Zaangażowanie go już w pierwszych sekundach jest mało przyjemne i aby osiągnąć zamierzony efekt namiętnego, francuskiego pocałunku, najlepiej najpierw rozgrzać partnerkę normalnymi pocałunkami i dopiero po chwili zintensyfikować swoje działania. Rozpoczynanie od razu działań na wszystkich frontach może przynieść efekt odwrotny od zamierzonego. Całowanie z językiem wymaga także dużej uwagi na reakcję partnerki bądź partnera, ponieważ często zdarza się, że namiętny pocałunek okazuje się katastrofą. Jeśli blokujemy swoim językiem język partnerki bądź partnera, wprowadzamy go za głęboko bądź w nieodpowiednie miejsca albo nie przywiązujemy za dużej uwagi do techniki i wydaje nam się, że wystarczy, że będziemy ruszać językiem jak wiatrakiem, pocałunek ma więcej wspólnego z przeglądem stomatologicznym niż formą okazania uczucia czy pożądania. Oczywiście, takie sytuacje jak incydentalne zablokowanie języka czy zderzenie zębami zdarzają się, niemniej jeśli są czyimś znakiem rozpoznawczym, powinno to dać do myślenia. W poradniku jak się całować z języczkiem, instrukcja dotycząca oszczędnego używania śliny także nie powinna zostać pominięta. Wiadomo, że zetknięcie się ust z ustami wiąże się z pewną wymianą płynów ustrojowych, jednak w relacji chodzi przede wszystkim o wzajemność i jeśli jedna strona oferuje ich wyraźnie więcej, to coś jest nie tak. Wysmarowanie swoją śliną nie jest przyjemne dla drugiej strony i nawet jeśli wydaje nam się, że świadczy to o naszej namiętności i pożądaniu, to partner lub partnerka mogą interpretować to zupełnie inaczej. Podobnie jest w przypadku malinek – o ile w wieku kilkunastu lat nie było bardziej oczywistego spokoju na „zaznaczenie terenu” i zamanifestowanie trwałości swoich uczuć, o tyle po wyjściu z liceum malinka jest zwyczajnie passe. Dla osób powyżej mniej więcej dwudziestego roku życia to najfatalniejszy sposób okazania uczuć i powinien być absolutnie wykreślony z katalogu pieszczot. Żaden dorosły człowiek nie chce zasłaniać szyi golfami czy apaszkami i tuszować zaczerwienień pudrem czy korektorem, więc zanim przyssiemy się do delikatnej skóry partnera, zastanówmy się, czy nie zostawimy trwałego i trudnego do zamaskowania śladu rodem z amerykańskiego high school. Jak przygotować usta do pocałunku Całkiem ważnym aspektem jest także odpowiednie przygotowanie ust na zmysłowe pocałunki. Oprócz higieny jamy ustnej (w ekstremalnych sytuacjach zredukowanej do gumy do żucia), ważny jest także stan delikatnej skóry ust. Zwłaszcza zimą ma ona tendencje do pierzchnięcia czy przesuszania się. Dlatego nasz kuferek kosmetyczny powinien być bezwzględnie wyposażony w dobrą pomadkę nawilżającą. Ważny jest także regularny peeling ust, który możemy wykonywać delikatnymi granulkami (na przykład ziarnami kawy czy kryształkami cukru lub soli) albo szczoteczką do zębów. Naskórek będzie po tym gładki i delikatny, usunięcie martwych skórek poprawi wchłanianie substancji z kosmetyków, a masaż pobudzi krążenie w tej partii twarzy, dlatego warto po peelingu ust zaaplikować sobie nawilżającą maskę. Jeśli nie mamy specjalnego, głęboko nawilżającego kremu, możemy zastąpić go grubszą warstwą pomadki lub miodem. Wybierając pomadkę, należy zwrócić uwagę, aby nie była ona za tłusta. Owszem, nic tak jak tłusta warstwa na ustach nie zabezpieczy ich przed szkodliwym działaniem mrozu, jednak tłuszcz nie ma właściwości nawilżających, tylko zatrzymuje wodę, co na dłuższą metę może przesuszać nasze wargi. Dlatego lepiej nie korzystać z czystej wazeliny i zdecydować się na kosmetyki zarówno z frakcją tłuszczową, jak i frakcją wodną z nawilżającymi składnikami.

jak się całować w wieku 11 lat